Jak pisałem, na święta zrobiłem sobie przerwę od blogowania, ale już po nich, więc zabieram się do pracy. Przez ten okres nie działo się nic związanego z SKKT, więc napiszę co działo się w wielu domach. Przeglądając dzisiaj Demoty lub inne z tych ustrojstw, które kradną człowiekowi czas, zauważyłem pewnego demotywatora, mówiącego o świętach (co nie było wyjątkiem, bo przez ten czas na główną dostawały się demoty mówiące chyba tylko o tym okresie), jako o czasie, w którym człowiek najdłużej sztucznie się uśmiecha. Jest to niestety prawda, sam nie lubię takich rodzinnych zlotów (lubię je wtedy, kiedy rodzina, która przyjeżdża jest bliska, dobrze ją znam i mamy wspólne tematy). W tym roku było dobrze i nie musiałem sztucznie się uśmiechać,a to za sprawą Bianki, mojej siostrzenicy, która umilała mi czas.
Jak po świętach przytyłem, bo cały czas jadłem (głównie ciasta i barszcz z uszkami). Teraz czekam strasznego powrotu do codzienności, czyli do szkoły ale przede mną jeszcze jeden miły akcent kończącego się roku czyli sylwester :) CU :D
...;)
OdpowiedzUsuń